Witam. Na moją drobną potrzebę u góry pod nagłówkiem umieściłam mały kącik informacji. Myślę, że dzięki temu nie powinno być problemów związanych z notkami na blogu. Wiem, że obiecałam pisanie w najgorszym wypadku co dwa tygodnie, ale niestety szkoła nie daje mi odpoczynku i muszę zrezygnować z pracochłonnych postów na tym blogu.
Nie będę się rozpisywać o moich trudach życiowych, wolałabym przejść do stylizacji, którą dzisiaj chcę przedstawić.
To jesienno-zimowy strój Hermiony z "Księcia Półkrwi". W roli głównej płaszcz w kratę (oryginał - Topshop) i w zależności od sceny - kozaki bądź trampki (Schuh Curly 3-Strap Velcro Plimsolls), a dodatkowo szary zestaw zimowy, czyli czapka, szalik oraz rękawiczki.
Wbrew pozorom, znalezienie klasycznego płaszcza w kratę to nie taka łatwa sprawa... Niestety przekonałam się o tym. Po kilku godzinach przeglądania wszystkich znanych przeze mnie sklepów, odwiedzenia 88 stron na witrynie Allani i szperania po sieciówkach, których w ogóle nie znam, przypomniałam sobie o pewnym mało znanym sklepie. De Facto okazał się moją deską ratunku. Wcześniej nie wpadłam na to, aby zaglądać do tego sklepu, najczęściej omijałam go chodząc po galerii handlowej. Ale miło mnie zaskoczył, gdyż na stronie internetowej znalazłam długo szukany przeze mnie płaszcz. Nie jest może idealny, więcej propozycji można znaleźć na Ebayu oraz na Allegro. Ale jak na dwugodzinne poszukiwania jestem z niego zadowolona.
Tak więc przedstawię już cały komplet: płaszcz (De Facto, 89zł), dżinsy typu boyfriend (Pull&Bear, 139.90zł), bluza sportowa (C&A, 44.90zł) oraz buty - sportowe w kratkę (Stradivairus, 119.90zł) lub kozaki oficerki (Pull&Bear, 369.90zł). Do tego getry (Marilyn, 34.90zł).
Dodatki to zestaw z Orsay - czapka z pomponem (39.95zł), rękawiczki-łapki (39.95zł) i komin (59.95zł).
Mam nadzieję, że zestaw Wam odpowiada, liczę na Wasze opinie ;) Czekam również na propozycje kolejnych stylizacji. Mam też pytanie: co powiecie na ankietę, w której zaproponuję pomysły na kolejne posty? Odpowiadajcie poniżej, na razie pozdrawiam i przepraszam za długą nieobecność (która niestety jest nieunikniona).
Do następnego :)